Rolnicy z krajów UE wyjeżdżają na ulice. Polscy rolnicy uczestniczą w ogólnopolskim proteście, solidaryzując się z rolnikami UE Nie zgadzają się na politykę rolną UE. My spotkaliśmy się z kilkudziesięcioma protestującymi rolnikami w Sąborzu w dniu 24 stycznia. Ogólnie w tym dniu odbyło się ponad 200 protestów.
Rolnicy się jednoczą w obronie polskiej ziemi i polskiej żywności. Wymogi nakładane na rolników przez UE prowadzą nie tylko do zalewu rynku żywnością złej jakości, ale narażają producentów żywności na straty finansowe i w konsekwencji mogą prowadzić do upadłości.
Dzisiaj UE importuje szkodliwą żywność z Ukrainy i krajów spoza UE, ograniczając rodzimą produkcję. Chcemy zmobilizować polski Rząd do zmiany stanowiska w tej ważnej dla każdego Polaka sprawie. Tak naprawdę bronimy całej polskiej gospodarki, dla której polityka Zielonego Ładu jest zabójcza, Dzisiaj protestują kraje UE począwszy od Litwy, Polski, Niemiec aż po kraje Europy Zachodniej, w tym Francję. Wszyscy widzą, że to nie idzie w dobrą stronę. W Holandii zamykana jest produkcja roślinna i zwierzęca, a w to miejsce buduje się zakłady produkujące żywność syntetyczną. Nie chcemy by tak wyglądał przyszłość, nie zgadzamy się na to. Chcemy naturalnej dobrej żywności – Marek Ustowski, przewodniczący Izby Pomorskiej w powiecie słupskim, członek Zarządu Solidarność RI w woj. pomorskim.
Ja też mam gospodarstwo i pewne rzeczy, które zależą od decyzji UE są szkodliwe i musimy protestować. Z roczników statystycznych wynika , że cena zbóż i innych produktów rolnych sprzed wejścia do UE jest obecnie na tym samym poziomie. Natomiast cena środków produkcji jest od 3 do 5 razy wyższa. Sytuacja jest nabrzmiała we wszystkich branżach. Chcemy zmian, które służą rolnikom, a nie ich niszczą. Zielona polityka ma służyć rolnikom i konsumentom. Chcemy produkować dobrą, zdrową żywność, a nie być okładani restrykcjami, podczas gdy sprowadza się żywność z Ukrainy bez żadnej kontroli i poza normami. Rozumiemy, że Ukraina prowadzi wojnę, więc UE może wprowadzić korytarze eksportowe, ale żadna tona żywności nie powinna pozostać na terenie Unii, ponieważ w UE gospodarka jest zbilansowana. Ta decyzja należy do władz UE, ale polski Rząd może rozwiązać wiele problemów „od ręki”, jednym podpisem ministra, a tego nie robi. Od ubiegłego roku domagamy się zwolnienia dyr. KOWR-u J. Szarana, bo szkody które tutaj wyrządza dla środowiska rolniczego są ogromne. Chodzi o sprzedaż polskiej ziemi obcokrajowcom. Rząd powinien usiąść do rozmów z rolnikami, bo rolnictwo w woj. pomorskim jest w opłakanym stanie – Piotr Wicki , przewodniczący Solidarności RI w woj, pomorskim.
Do rozmowy włączyli się kolejni rolnicy:
Jest wiele organizacji rolniczych, które przekazują rządzącym informacje o sytuacji w rolnictwie. Od roku wprowadzony Zielony Ład w tej dziedzinie gospodarki. Od początku zgłaszamy postulaty dotyczące zmian, ponieważ nie rozmawiano z rolnikami o tym programie przed jego wprowadzeniem. Problemy dotyczą m. in. odłogowania, zmiany co trzy lata rodzaju uprawy na danym polu, ograniczenia produkcji mięsnej. Sygnalizowaliśmy je , ale wprowadzono program pospiesznie, bo czas gonił. To świadczy o złej organizacji pracy ministerstw i agend rządowych, za którą teraz płacą rolnicy i konsumenci.
Polityka Zielonego Ładu, energia odnawialna jest zabójcza dla pszczół. Popularne wiatraki wytwarzają wysyłają ultradźwięki szkodliwe dla człowieka , ale głównie dla pszczół, które z ich powodu nie trafiają do uli i giną. Są na to badania, które to potwierdzaj , a bez pszczół nie będzie zapylania roślin.
Rolnicy podkreślają, że wyszli na ulicę w proteście solidarnościowym z rolnikami z innych krajów UE, przypominając Rządowi o swoich lokalnych problemach. Wymogi Zielonego Ładu być może brzmią niewinnie, są przyjemnymi hasłami, ale za nimi kryje się złowroga przyszłość dla producentów żywności i konsumentów. Rolnikom ciężko jest im sprostać i konkurować z produktami spoza UE, zwłaszcza z Ukrainy. Towary zza wschodniej granicy są produkowane w innych standardach, poza kontrolą jakości, z użyciem nawozów i środków ochrony roślin niedozwolonych w krajach UE. Ukraina ma też żyźniejsze gleby i produkuje ilości płodów rolnych, znacznie przewyższające potrzeby ich rynku. Napływ produktów rolnych powinien być uregulowany, by nie zagrażał rodzimej produkcji – to główne postulaty rolników. Ubolewają nad tym, że Polska, która była samowystarczalna jeśli chodzi o produkcję żywności, dzisiaj musi ją sprowadzać , by zaspokoić potrzeby żywnościowe Polaków. Na domiar złego sprowadzana żywność jest gorszej jakości niż polskie produkty.
Protesty rolników były organizowane oddolnie. Już następnego dnia głos w sprawie zabrał Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski, informując że spotkał się z organizatorami lokalnych i regionalnych protestów. Z jakim efektem? – czas pokaże.
A oto postulaty rolników.
Bożena Bugańska